Nic tylko pogratulować wydawcy, jednak ten niewykorzystany potencjał straszliwie boli. Jako całokształt jest to dla mnie po prostu 4/10, czyli nieco poniżej przeciętnej. Co zaskakujące, nie mam praktycznie nic do zarzucenia optymalizacji.
Poznaliśmy datę premiery Drug Dealer Simulator 2. Polska produkcja stworzona na UE5 ma zapewnić setki godzin zabawy
Za stworzenie omawianej produkcji odpowiada polski deweloper Byterunners Game Studio. Poznawanie kolejnych łańcuchów technologicznych powstawania konkretnych narkotyków jest nawet fajne. Ale to zaledwie malutki pozytywy tej schematyczności i monotonii.
Drug Dealer Simulator 2 Wymagania sprzętowe
Realizując powierzone im zadania, nasi podwładni biorą na siebie część naszych obowiązków. W zamian za sumienne wykonywanie poleceń, możemy nadawać im rangi, co przynosi obopólne korzyści; oni mają poczucie wspinania się po szczeblach przestępczej kariery, a my tworzymy lojalny wobec nas gang. W ogólnym rozrachunku miałem miejscami wrażenie, że oprócz pomysłu na całokształt twórcy uznali, że symulator szybkiej podróży od punktu A do punktu B będzie najlepszym co można wyciągnąć z tego konceptu. Oczywiście, potem wszystko ulega swego rodzaju automatyzacji, jednak dotarcie do tego momentu to walka z nudą i powtarzalnością. Duży problem mam też z ekonomią, ponieważ w żadnym momencie (grając na podstawowych ustawieniach poziomu trudności) nie odczułem palącego braku gotówki.
Drug Dealer Simulator cena w dniu premiery: 71,99 PLN
Na leciwej już konfiguracji (i5 4690k, GTX 1070, 16GB RAM) gra działa bardzo dobrze na ustawieniach wysokich (czyli najlepszych możliwych aktualnie do wyboru). Jedyne problemy z FPS-ami miałem w trakcie nocnych eskapad, gdy włączenie latarki powodowały nagły pokaz slajdów. O małych błędach graficznych, nachodzeniu się tekstur, czy innych drobnostkach nie będę wspominał, bo nie miało to żadnego wpływu na rozgrywkę. Momentami można było też uchwycić kilka ładnych widoczków, w końcu nic tak nie łapie za serce, jak zachód słońca w tropikalnym raju. O ile na początku wydaje się to nawet fajne, bo zmuszeni jesteśmy do biegania po mapie pieszo i korzystania z ograniczonych czasowo autobusów, tak zakup auta kompletnie wybija z imersji.
Sam pomysł na rozwój narkotykowej kariery od przeciętnego dilera do prawdziwego bossa kartelu jest całkiem fajny, ale realizacja pozostawia wiele do życzenia. Cóż z tego, że mam tu ciekawe łańcuchy technologiczne pokazujące powstawanie konkretnych substancji psychoaktywnych, skoro nasza rola ogranicza się do kilku kliknięć w interfejs. Cóż z tego, że zabaw w dilerkę ma potencjał, skoro zamienia się to w symulator ekranów ładowania i wykorzystywania szybkiej podróży, by udać się z miejsca A do miejsca B. Na początek warto nakreślić konwencję, jaką obrała sobie gra TP ICAP otrzymuje zgodę FCA dla Fusion Crypto Asset Exchange 2. W ramach zabawy wcielamy się w postać Eddiego, który w pierwszej dekadzie XXI wieku trafia na zapomniany przez Boga archipelag hiszpańskojęzycznych wysp Isla Sombra. Całość przypomina więc klimatem państwa z Ameryki Południowej, które znane są z prężnie działających karteli narkotykowych.
By tego dokonać, zajmuje się handlem narkotykami, krok po kroku dążąc do zostania prawdziwym baronem trzęsącym przestępczym półświatkiem na tym skrawku lądu. Druga część serii symulatorów dealera narkotykowego od zespołu Byterunners Game Studio. W Drug Dealer Simulator 2 trafiamy na wyspę Isla Sombra, gdzie jako bohater imieniem Eddie przechodzimy drogę od drobnego handlarza do barona trzęsącego przestępczym półświatkiem. Swoją przygodę z handlem narkotykami rozpoczynamy od kupowania podejrzanych substancji od rozmaitych typów spod ciemnej gwiazdy i sprzedawania ich z zyskiem na ulicy.
Tropikalne krajobrazy budują nastrój i działają pozytywnie na imersję, która jednak pęka niczym bańka mydlana po dosłownie paru godzinach zabawy. Przyczyny i konsekwencje poślizgo Forex 2 przenosi nas do pierwszej dekady XXI wieku. Głównym bohaterem gry jest Eddie, który przechodzi swoistą drogę od zera do (anty)bohatera. Po tym jak protagonista wszedł w konflikt z prawem, nie pozostało mu nic innego, jak ucieczka na wyspę Isla Sombra. Będąc na miejscu, Eddie zamierza zrealizować swoje marzenie o zbiciu prawdziwej fortuny.
Z czasem zdobywamy coraz więcej klientów i dostawców, a także zyskujemy dostęp do narkotyków lepszej jakości. Drug Dealer Simulator 2 jest drugą częścią zapoczątkowanej w 2020 roku serii gier symulacyjnych, w której wcielamy się dealera narkotykowego. Produkcja została opracowana przez autorów pierwowzoru, czyli zespół Byterunners Game Studio, a jej wydaniem zajęła się firma Movie Games.
Sprytne wyjście, by nie animować żadnego „życia po transakcji”. Jak się okazuje, był to jedyny moment, w którym się zaśmiałem. Po czasie dotarło do mnie, że to wyłącznie wynikowa lenistwa twórców. Jeśli wszystko robimy dobrze, z czasem do naszego portfela zaczyna trafiać coraz więcej gotówki (co ciekawe, gospodarka Isla Sombra opiera się na dwóch walutach – lokalnej Prognoza Forex dla 15.10.2018-19.10.2018-Forex oraz pożądanym dolarze amerykańskim). Zgromadzone środki powinniśmy inwestować przede wszystkim w rozwój biznesu, kupując nowe kryjówki i laboratoria oraz ulepszając już posiadane. Jako że w miarę postępów zasięg prowadzonej przez nas działalności zaczyna rosnąć, obejmując kolejne wioski i miasteczka, w końcu nieodzowne okazuje się zatrudnianie pracowników.
Drug Dealer Simulator posiada przyzwoitą, trójwymiarową grafikę. Oprawa nie wyróżnia się niczym szczególnym, ale kompetentnie oddaje świat przedstawiony. Gracz musi dbać o przygotowanie towaru do sprzedaży (możemy nawet tworzyć własne receptury). Początkowo zajmujemy się handlem detalicznym, ale z czasem możemy zarabiać większe pieniądze dzięki układom z gangami. Konieczne jest również dbanie o dostawy, unikanie służb (mowa o DEA – akcja gry toczy się w Stanach Zjednoczonych) i zachowywanie właściwych relacji z partnerami. Drug Dealer Simulator 2 posiada oprawę graficzną przyzwoitej jakości, która jednak nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle innych nietypowych symulatorów.
- Nie czułem presji ani żadnego „głodu zarabiania”, co sprawia, że brak tutaj motywacji do rozwoju biznesu.
- Zaczynamy, sprzedając swoje towary na ulicy, ale z czasem rozwijamy interes, przejmujemy kontrolę nad coraz większym terytorium i możemy stać się prawdziwym baronem narkotykowym.
- Na początek warto nakreślić konwencję, jaką obrała sobie gra Drug Dealer Simulator 2.
- O ile na początku wydaje się to nawet fajne, bo zmuszeni jesteśmy do biegania po mapie pieszo i korzystania z ograniczonych czasowo autobusów, tak zakup auta kompletnie wybija z imersji.
Polujemy zarówno na gry w dystrybucji pudełkowej, jak i cyfrowej. Najważniejszą dla nas wartością jest wiarygodność, dlatego też dzielimy się wyłącznie promocjami pochodzącymi ze sprawdzonych źródeł. Początkowo umawianie spotkań, wstępne planowanie dostawy było nawet ciekawe. Jednak moment, w którym widzimy ten sam model postaci z identyczną animacją machania ręką lub „niecierpliwego” zerkania na zegarek, to odechciewa się podejmować kolejnych zleceń. Do tego jest tutaj jeden aspekt, który w pierwszych minutach wlał w me serce nadzieję, że tytuł będzie miał więcej smaczków z przymrużeniem oka. Mianowicie, po dostarczeniu towaru, klient w postaci NPC-ta zamienia się w rozwiane na wietrze liście konopi indyjskiej.
W Drug Dealer Simulator 2 akcję oglądamy z perspektywy pierwszej osoby (FPP). Produkcja oddaje nam do dyspozycji rozległy otwarty świat, na który składają się liczne miasteczka i wioski oraz malownicze plaże i zatoki. Drug Dealer Simulator to gra symulacyjna, w której wcielamy się w osobę handlująca narkotykami.